Pochwała snobizmu – bo snobizm wcale nie jest zły

pochwała snobizmu

Jeżeli czytając tytuł, zauważyłaś, że jest on parafrazą dzieła Erazma z Rotterdamu „Pochwała głupoty”, jesteś snobką. Powiem więcej, nawet jeśli tylko rozumiesz znaczenie słowa „parafraza” lub po prostu wiesz, kim był Erazm z Rotterdamu, też jesteś snobką.

Możesz teraz zapytać, o co chodzi. Co wiedza i oczytanie mają wspólnego ze snobizmem? Otóż mają.

Snobizm dzisiaj, czyli tak naprawdę co?

Gdy piszę o snobizmie i snobie, wcale nie mam na myśli „bezkrytycznego naśladowania sposobu bycia, gustów lub poglądów ludzi, którzy Ci imponują” – taka jest słownikowa definicja snobizmu. Czytaj dalej Pochwała snobizmu – bo snobizm wcale nie jest zły

O wyższości czerwonego wina nad piwem, czyli pochwała elitarności

Jak sądzisz, po co więcej ludzi sięgnie: po czerwone wytrawne wino czy po piwo? Takie pytanie zadała mi jakiś czas temu znajoma, świetnie podsumowując to, na czym mi zależy i dla kogo chcę pisać.

Oczywiście, że więcej osób sięgnie po piwo. W konkursie popularności piwo zawsze pokona czerwone wino.

Tyle że piwo pije się na jarmarkach, festynach. A wino… Czerwone wytrawne wino kojarzy mi się z przyjemną restauracją, piękną suknią i fascynującą rozmową. Piwo to tłum. Wino – ekskluzywność. W konkursie na elitarność zwycięża wino. Czytaj dalej O wyższości czerwonego wina nad piwem, czyli pochwała elitarności