Gdzieś myślami zatrzymałam się na upalnym lipcowym wieczorze na tarasie Centrum Zamenhofa. Po jednej stronie widownia – ludzie, którzy wiedzą, po co przyszli. Po drugiej – Czerwony Tulipan . A między nami oczekiwanie na coś pięknego.
Pomiędzy kolejnymi taktami muzyki padło zdanie: „Piękno ocali świat”. Właśnie to zdanie sprawiło, że ten koncert zapadł w mojej pamięci na dłużej.
Bo tak – to właśnie piękno ocali świat.
Piękno, czyli co?
Czy znasz film „Equilibrium”? Film przedstawia wizję świata, w którym ludzie rezygnują z uczuć i namiętności. Dzięki temu są spokojni, a wojny odchodzą w przeszłość. Równocześnie, rezygnując z uczuć, rezygnują z tej dawki wrażliwości, która pozwala zachwycić się wschodem słońca.
Boję się wizji takiego świata – szarego, gdzie wszystko jest takie samo i wszyscy czują to samo. Boję się świata, w którym wrażliwość i empatia przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. Bo piękno dla mnie to nie zmieniające się ikony urody czy wskazania estetyki. Piękno dla mnie to właśnie wrażliwość, która sprawia, że widzimy i czujemy więcej. To empatia, dzięki której mamy czas, by wysłuchać drugiego człowieka. Piękno to spokój, który czuję w sobie, gdy jestem w lesie.
Wierzę, że…
…piękno i wrażliwość mogą zmienić świat.
…w ludziach jest potrzeba sięgania po więcej niż obiad, kawa i telewizja przed snem.
…w szepcie jest więcej siły niż w krzyku.
…nie muszę krzyczeć, by mówić o rzeczach ważnych.
…codzienne budowanie świata wokół siebie, więcej daje niż rewolucje.
…gdy się milczy, „to apetyt rośnie wilczy na poezję, co być może drzemie w nas”*.
Sprzeciwiam się…
…lansowaniu grubiaństwa i agresji. Nie rozumiem, dlaczego to takie fajne, gdy znany bloger rzuca mięsem. Dyskusja publiczna jest przepełniona wzajemną agresją. Najwięcej się mówi o zdradzie i nienawiści .
Nie, nie chodzi mi o to, by z czymś walczyć. Walka rodzi kolejną walkę. Chodzi mi o to, by się zatrzymać i powiedzieć sobie: „Przecież ja mogę inaczej”.
P.S. A jeśli nie znacie zespołu Czerwony Tulipan, posłuchajcie tej piosenki.
*J.Kofta, Song o ciszy, w: tenże, Wiersze, wybór J. Kofta, Warszawa 1994, s. 72.