Gdy wychodziła z domu, miała nieogolone nogi. Świadomie, na wzór bohaterki serialu, nie poddała się depilacji – to miał być pewny sposób na pozostanie dziewicą jeszcze przez jakiś czas. Że niezbyt skuteczny, zrozumiała, gdy całowali się w samochodzie.Gdy nie mogła oderwać się od jego ust. Gdy wilgotniała między nogami, a jego dłoń wślizgiwała się pod jej spódnicę. Gdyby wtedy nie natknął się na przeszkodę w postaci rajstop…
Dziewictwo straciła kilka miesięcy później.
Bez większej ekscytacji, w swoim pokoju, pod nieobecność rodziców. Takie były czasy – mieszkanie z rodzicami lub na stancji, samochód pożyczony od ojca.
Tak bardzo osławiony pierwszy raz w jej przypadku nie miał posmaku nowości. Niewiele ją zaskoczyło, jeżeli cokolwiek. Już wcześniej przecież czuła, jak pęczniał. Rozpinała zamek spodni, by dotknąć włosów łonowych, by mieć ochotę na więcej. Już wcześniej jego palce badały najintymniejsze skrawki jej ciała, ucząc się omijać przeszkody w postaci spódnic, rajstop i majtek. Nie protestowała, gdy wkładał w nią swoje palce. Wzdychała coraz głośniej, coraz mocniej przygryzając jego wargę. Zaciskała dłoń na członku.
Żaden późniejszy orgazm nie mógł się równać z pożądaniem, które odczuwała wtedy, gdy w samochodzie, na wpół ubrani, poznawali swoje ciała.
A potem? Banał.
Pęknięta prezerwatywa. Ciąża. Łzy, krzyki, groźby. Szybki ślub. Podobno mieli więcej szczęścia niż rozumu, bo dostali mieszkanie w prezencie spadkowo-ślubnym. Podobno powinni być wdzięczni, bo mieli gdzie się podziać. Głupie dzieciaki, kochające się w samochodzie… Nogi raz ogolone, raz nie. Częściej nie – bo pieluchy, zupki, codzienne problemy.
P.S. Jest to fragment opowiadania “Anna” z planowanego tomiku “Skrawki wspomnień”.