Poszukiwanie znaczenia w “Raju na kredyt”

Na schodach stoi sama. Od początku do końca. Od pierwszego słowa do ostatniego. Nerwowo przegląda notatki. Nerwowo stuka w klawiaturę laptopa. Pisze zdanie za zdaniem. A sfery kosmiczne drgają w swej harmonii. „Taki właśnie jest obraz w prozie artystycznej, zwłaszcza zaś w prozie powieściowej”– uzupełnia swój tekst cudzą myślą. Sprawdza dwa razy, czy przepisała poprawnie. Dodaje przypis, wpisuje numer strony. „Taki właśnie jest obraz”… Czyli jaki? Błękitny czy czarny? A może pozbawiony kolorów? Może przejrzysty lub zbyt ciężki w swej materii? Można go odczytać tak, można go odczytać inaczej. Czy ona odczytuje poprawnie?

– A jakie to ma znaczenie? – zapytał, gdy próbowała opowiedzieć o swoich lękach.

– Jakie ma to znaczenie? – powtórzyła, bardziej zdziwiona tym, że nie zna odpowiedzi, niż samą treścią pytania. Bo w sumie jakie może mieć znaczenie coś, co jest dostępne tylko dla niej i kilkorga wybranych? Jakie znaczenie może mieć fakt, że cudzym słowom nadało się takie, a nie inne znaczenie?

– Nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć. – Po kilku łykach kawy odważyła się cokolwiek odpowiedzieć. Patrzył na nią nierozumiejącym wzrokiem człowieka z innej bajki. Może dogadywali się w sklepie, może nawet było im nieźle w łóżku, ale gdy wchodziła na schody, on pozostawał na dole.

***
Rzeczywistości bez stopni zawsze czegoś brakuje.

Może dlatego lubiła przekładać karty starych książek? Zapełnione przemyśleniami, dopełnione przez lata. Pachnące kurzem. Może dlatego bliższa stała jej się postać z cienia niż mężczyzna z krwi i kości? A jednak pytanie: „Jakie to ma znaczenie?” dręczyło ją każdego dnia. W każdej minucie bezsennej nocy.

– Dobrze się pani czuje? – zapytało dziecko na korytarzu, gdy nieruchomo stała wpatrzona w punkt, który tylko ona widziała. – Tak – odpowiedziała, aby cokolwiek odpowiedzieć. Nie była pewna, czy mówi prawdę. A może kłamała od samego początku? Może to wszystko nie miało głębszego znaczenia?Może kolory, które nakładała rzeczywistości, były taką samą ułudą co nocne mary i słowa sześcioskrzydłej postaci z cienia? Nie, nie, nie! Postać istniała. Ukryta w cieniu liter i głosek pisanych na ścianie. Istniała tak samo jako kurz pokrywający karty starych ksiąg. To wszystko ma znaczenie. Bo przecież…

Więcej przeczytasz w książce “Raj na kredyt”.